jaki kolor ma sufit w Twoim pokoju?
jest 2:30. dziś wracam do pracy po urlopie. wrócę jak zombi. nijak wypoczęta.
teraz nie mogę zasnąć. 15 lat temu w szkole byłam u dentysty. w tym czasie "życzliwe koleżaneczki" napisały liścik do jakiegoś typa w klasie, że mi się podoba. typowa gimbaza i dziewczynki co im ledwo cycki zaczęły rosnąć, abo nawet niektórym już przestały.
dowiedziałam się o tym po tygodniu. miały niezłą bekę przez ten czas. i przez pierwsze 3 minuty faktycznie byłam zażenowania tym żartem, może nawet zła. teraz nie pamiętam. bo po tym czasie zdałam sobie sprawię, że ten typ to człowiek. ma twarz, imię i nazwisko, swoje miejsce w tej klasie. on istnieje. to było przerażające. do czasu tego żartu zlewał się z otoczeniem. nie zwracałam uwagi czy jest czy go nie ma. nie mówiłam mu cześć, ani nic z tych rzeczy. był po prostu konkretnym zajętym miejscem w ławce. nie miało znaczenia czy był na lekcjach czy nie. element otoczenia, tła. nic więcej. jak tablice ze wzorami matematycznymi na ścianach, z których nikt nie korzystał. jak zdjęcia pisarzy w sali od polskiego, na które nikt nie zwracał uwagi.
skończyłam szkołę i go więcej na oczy nie widziałam. żartem się nie przejęłam. swojej obojętności do tego człowieka nie zmieniłam.
zdałam sobie tylko sprawę z tego jak wiele jest rzeczy, z którymi mamy styczność codziennie, a nawet ich nie widzimy. ignorujemy je z różnych przyczyn.
to jest przerażające.
ta współczesna znieczulica.
przestałam się zajmować rzeczami, które nie mają znaczenia.
zaczęłam żyć po swojemu, tak żeby to mi było dobrze. nie innym. nie poczuje szczęścia gdy ktoś będzie zadowolony, a ja tylko będę stosować się do jego wskazówek.
może nie śpię też dlatego, że się boje. coś brzęczy cały czas. woda szumi, a nie pada, a łazienkę mam daleko od łóżka. ktoś się patrzy na mnie z kuchni. Kot śpi obok, tylko chrapie. ostatnio jak zwykle mnie zwyzywały. zawsze gdy się pojawiają to wyzywają. śmieją się, szydzą, nienawidzą. nawet gdy schowałam się w piwnicy gdzie nie było nawet wylanej podłogi tylko udeptana ziemia to im przeszkadzało.
kazały mi spierdalać, zwyzywały od kurew.
spójrz na siebie. nie zasługujesz na szczęście, męcz się z ochłapem. nic dobrego nie może cię spotkać. jesteś zła. jesteś definicją zła. jedyne to ci wolno to się męczyć i cierpieć. nie zasługujesz na ulgę, na łaskę czy litość.
przeznaczona ci tylko męka.
nawet do niego nie idź, nie zasługujesz. spójrz na siebie. brzydzę się tobą.
teraz nie mogę zasnąć. 15 lat temu w szkole byłam u dentysty. w tym czasie "życzliwe koleżaneczki" napisały liścik do jakiegoś typa w klasie, że mi się podoba. typowa gimbaza i dziewczynki co im ledwo cycki zaczęły rosnąć, abo nawet niektórym już przestały.
dowiedziałam się o tym po tygodniu. miały niezłą bekę przez ten czas. i przez pierwsze 3 minuty faktycznie byłam zażenowania tym żartem, może nawet zła. teraz nie pamiętam. bo po tym czasie zdałam sobie sprawię, że ten typ to człowiek. ma twarz, imię i nazwisko, swoje miejsce w tej klasie. on istnieje. to było przerażające. do czasu tego żartu zlewał się z otoczeniem. nie zwracałam uwagi czy jest czy go nie ma. nie mówiłam mu cześć, ani nic z tych rzeczy. był po prostu konkretnym zajętym miejscem w ławce. nie miało znaczenia czy był na lekcjach czy nie. element otoczenia, tła. nic więcej. jak tablice ze wzorami matematycznymi na ścianach, z których nikt nie korzystał. jak zdjęcia pisarzy w sali od polskiego, na które nikt nie zwracał uwagi.
skończyłam szkołę i go więcej na oczy nie widziałam. żartem się nie przejęłam. swojej obojętności do tego człowieka nie zmieniłam.
zdałam sobie tylko sprawę z tego jak wiele jest rzeczy, z którymi mamy styczność codziennie, a nawet ich nie widzimy. ignorujemy je z różnych przyczyn.
to jest przerażające.
ta współczesna znieczulica.
przestałam się zajmować rzeczami, które nie mają znaczenia.
zaczęłam żyć po swojemu, tak żeby to mi było dobrze. nie innym. nie poczuje szczęścia gdy ktoś będzie zadowolony, a ja tylko będę stosować się do jego wskazówek.
może nie śpię też dlatego, że się boje. coś brzęczy cały czas. woda szumi, a nie pada, a łazienkę mam daleko od łóżka. ktoś się patrzy na mnie z kuchni. Kot śpi obok, tylko chrapie. ostatnio jak zwykle mnie zwyzywały. zawsze gdy się pojawiają to wyzywają. śmieją się, szydzą, nienawidzą. nawet gdy schowałam się w piwnicy gdzie nie było nawet wylanej podłogi tylko udeptana ziemia to im przeszkadzało.
kazały mi spierdalać, zwyzywały od kurew.
spójrz na siebie. nie zasługujesz na szczęście, męcz się z ochłapem. nic dobrego nie może cię spotkać. jesteś zła. jesteś definicją zła. jedyne to ci wolno to się męczyć i cierpieć. nie zasługujesz na ulgę, na łaskę czy litość.
przeznaczona ci tylko męka.
nawet do niego nie idź, nie zasługujesz. spójrz na siebie. brzydzę się tobą.